Forum studentów studiów podyplomowych TECHNIKA

joanna.gajda

"Jakie są problemy nauczania techniki w szkole?"
U nas w szkole nawet nie ma pracowni technicznej , nauczanie techniki jest zatem czysto teoretyczne co praktycznie jest nie realizowane.

janusz.zmelty

Zgadzam się z Wami. Za mało godzin, brak pracowni i liczebne klasy to największe moim zdaniem problemy związane z nauczaniem tego przedmiotu. Poza tym dzieci są coraz mniej sprawne manualnie, więc przydałoby się przywrócić tak przez nie lubiane prace techniczne typu majsterkowanie itp.

Piotr Łobocki

Największa bolączka w szkolnictwie, nie tylko w nauczaniu techniki, to słowo "mało" (wiadomo czego...). Gdyby było dużo to byłaby odpowiednia ilość godzin i pięknie wyposażone pracownie, i dzieci umiały by zrobić ciasto (np. przy pomocy robota kuchennego na wyposażeniu pracowni), które upiekły by w szkolnym nowoczesnym piekarniku bo nauczyły by się go odpowiednio programować. A może jeszcze w tym czasie...... ale mnie poniosło.

IWONA STRÓŻYK-POTOPA

Głównym problemem w nauczaniu techniki jest po pierwsze brak pracowni w szkole, a po drugie to bardzo mała liczba godzin poświęcona na ten przedmiot Sad

Wioletta Jezierska

Program nauczania techniki jest bardzo obszerny, klasy liczne a pracownie techniczne są nie wyposażone albo nie istnieją.

Monika Basaj

Podstawowym problemem nauczania techniki w szkołach są bardzo ubogo wyposażone pracownie techniczne albo bardzo często zupełny ich brak.Jak również liczne klasy co związane jest z teoretycznym realizowaniem tematów a nie praktyką.

jakub.zloczewski

Ja również uważam, że problemem jest brak bazy materialnej. Sama teoria jest tutaj niewystraczająca do poznania wiedzy technicznej. Działanie poszczególnych narzędzi np. do obróbki drewna opisane w podręczniku dla ucznia jest jedną wileką magią. Twisted Evil

Marcin Zarzycki

W większości szkół zlikwidowano pracownie zajęć technicznych i adaptowano je do potrzeb nauczania innych przedmiotów,w związku z tym zajęcia z techniki odbywają się w gabinetach zupełnie do tego nieprzygotowanych! Osobiście nie mam nic przeciwko temu aby prowadzić lekcje techniki w klasie z portretem A.Mickiewicza na ścianie,ale uważam że powinno się tam znaleźć wiele bardziej potrzebnych,a wręcz koniecznych,rzeczy do przeprowadzenia zajęć z tego przedmiotu.

Gość

Akurat nie mam żadnych problemów. Pracuję w szkole specjalnej , mam wyposażone pracownie, podział na grupy.

Małgorzata Żyszkiewicz

Aurat nie mam zadnych problemów. Pracuję w szkole specjalnej, mam wyposażone pracownie, podział na grupy.

Andrzej Bieława

W szkole specjalnej uczyłem techniki przez rok. Tam było praktycznie wszystko. Niestety ktoś kto sprowadził technike w szkole specjalnej do wymiaru bodaj 3 czy 4 godzin na cykl nauczania wykazał sie kompletnym brakiem zrozumienia potrzeb edukacyjnych takich dzieci.
W tego typu szkole technika powinna byc przedmiotem wiodącym. Tym dzieciom są potrzebne konkretne umiejetnosci praktyczne, po to aby w przyszłym zyciu byc jak najbardziej samodzielnymi i nie obciążać swoimi ułomnosciami rodzin, czy też instytucji opiekuńczych. Aby jednak nauczyc czegokolwiek praktycznego potrzebny jest czas. Czas spędzony w pracowni technicznej nie na rysunku technicznym którego i tak wiekszośc dzieci uposledzonych nie jest w stanie prawidłowo zrozumiec, ale na realizacji konkretnych zadan wytwórczych.

tomaszczupryn

Brak pracowni w szkołach.

beata szymańczuk

Rzeczywiście, brak odpowiednich narzędzi i pracowni jest problemem, ale myślę , że w podstawówce wystarczyłoby wykształcić u dzieci podstawowe umiejętności ,które w życiu będą im potrzebne-myślę tu o zwyczajnym przyszyciu guzików,wbiciu gwoździa,przykręcaniu śrubek(kiedyś na wyposażeniu klas były takie fajne elementy do montażu-zestawy "Mały konstruktor")wymiany baterii i żarówek,budowało się samochodziki na kołach ze szpulek po niciach,szyło fartuszki kuchenne i obrębiało chustki do nosa.Taka technika uczyła nabywania umiejętności-teraz mamy przede wszystkim wiedzę i to daleką od dziecięcych zainteresowań, choć nie przeczę, że i ta jest potrzebna, ale dzieci mówią"babcia szyje na drutach" zamiast "robi", bo same nigdy nie robiły na drutach a jeśli ich mama tego nie umie to kto nauczy jeśli nie my?

agnieszka.lechocka

Zgadzam się z osobami, które narzekają na brak godzin oraz pracowni technicznych.

Joanna Siemiatowska

jak wszędzie te same problemy: mało godzin i brek odpowiednich sal.